Znajdź czas na „Handlarzy czasem”!
Masz czas? Zdaniem Tomka Jachimka możesz zrobić na tym całkiem niezłe pieniądze. Ale póki jego pomysł pozostaje jedynie fikcją literacką zapasowe godziny możesz wspaniale spożytkować, spędzając je z „Handlarzami czasem” w ręku.
Okazuje się, że kabareciarz to istny człowiek orkiestra. Wykształcenie większości z nich zupełnie nie pokrywa się z wykonywanym zawodem. Wszyscy ci kucharze, nauczyciele, fizycy i weterynarze dawno zapomnieli, jaki dyplom leży na dnie ich szuflady. Coraz częściej ich aktywność zawodowa to także dużo więcej niż tylko kabaretowe działanie. Szukają dla siebie miejsca w artystycznym świecie, niejednokrotnie sięgając dalej niż tylko kabaret. Do każdej z tych dziedzin dodają jednocześnie swój wyjątkowy charakter i kabaretowy smaczek. Są reżyserami, aktorami i muzykami. Stosunkowo niewielu zdecydowało się na pisarstwo. Teoretycznie dziennikarz, praktycznie satyryk i kabareciarz – Tomasz Jachimek kilka miesięcy temu zadebiutował na rynku literackim.
„Handlarze czasem” to powieść o zwyczajnej polskiej rodzinie. Bohaterowie osadzeni w niezwykle współczesnej rzeczywistości są tak przeciętni, że mogliby być naszymi sąsiadami. Jak w każdej rodzinie pojawiają się tam sprzeczki, tematy tabu, przyzwyczajenia i rytuały. Takie wrażenie można odnieść po lekturze kilku pierwszych stron. Z każdą następną dowiadujemy się, jak bardzo pozory mogą mylić. Świat bohaterów jest nam bardzo bliski– codzienna kombinacja pracy, domu, dogadywania się z krewnymi i permanentnego braku czasu. Doskonale znana nuda? Tomasz Jachimek w przestawieniu życia w naszych czasach idzie krok dalej. Poza sugestywnym i realnym ukazaniem codzienności XXI wieku, buduje wizję świata, w którym możliwe jest to, o czym marzy większość z nas. Za sprawą ekscentrycznego i o drobinę irytującego Wuja Franciszka, ludzie mogą do woli dysponować swoim czasem. Mogą go kupować, kiedy tylko zabraknie im chwili na ulubione zajęcia, lub sprzedawać, jeżeli dysponują jego nadwyżką. Marzenie, prawda?
Powieść Jachimka to trafna analiza współczesności i rodzaj przestrogi. Uczynienie czasu dochodowym towarem okazuje się nie być aż tak odległe i nierealne. Ilość nieporozumień, konfliktów, nieodwracalnych zmian i nieprzewidzianych skutków stawia pod znakiem zapytania opłacalność realizacji tej pożądanej wizji.
„Handlarze czasem” to jednak przede wszystkim lekka powieść, pełna humoru i absurdu. Satyryk przemyca w niej swój charakterystyczny styl, znany głównie z jego kabaretowych monologów. Każdy, kto choć raz zobaczył jego solowy występ, z pewnością odnajdzie w książce środki wyrazu właściwe dla Jachim Presents. Nie sposób nie rozpoznać typowych dla niego sportowych porównań, niezwykle rozbudowanych wyliczeń i charakterystycznej ironii. Jachimek pisząc książkę nie zrezygnował z niepowtarzalnego poczucia humoru, błyskotliwych wulgaryzmów i dynamicznego tempa. W efekcie czytając fragmenty powieści niemalże słyszymy autora. Ponadto niecodziennym urozmaiceniem powieści są rysunki Henryka Sawki, zabawnie korespondujące z kolejnymi rozdziałami.
Debiutancka książka Jachimka nie niesie ze sobą odkrywczego morału, nie zawiera nowatorskich myśli i z pewnością nie zrewolucjonizuje świata, jak wynalazek Wuja Franciszka. Nie odnajdziemy tam także rozbudowanych portretów psychologicznych bohaterów. Powieść to lekka, prosta i mądra historia, przy której wielokrotnie zdarza się parsknąć śmiechem. A dlaczego recenzja powstała dopiero teraz? Nie odnalazłam maszyny, która pozwoliłaby mi dokupić kilka brakujących godzin. Na szczęście.
Matylda