Łowcy. B
Łowcy. B to kabaret działający na scenie od 2003 roku. Zalicza się do grona tych “ważnych”, którzy wkraczając do świata kabaretu, odcisnęli nieodwracalne piętno na sztuce kabaretowej w ogóle, a to za sprawą absurdalnego i bezkompromisowego podejścia do humoru. Błyskotliwość i improwizacyjne szaleństwo to cechy, które dodatkowo zanurzone w groteskowym sosie, pozwoliły stać się Łowcom jednym z najbardziej oryginalnych i barwnych kabaretów w Polsce. W końcu policzalni. Gdy było ich sześciu, wszyscy pytali: „Ilu Was tam jest?”. Gdy było ich czterech, wszyscy mówili: „Jednego brakuje”. Teraz, w końcu, bez żadnych wątpliwości i ogródek mogą mówić, że jest ich trzech. Góra, Zlew i Maciek niczym Radek, Darek i Arek tworzą to Coś, co od zarania dziejów po wsze czasy ludzie i inne osoby określać będą mianem Łowcy. B.
Ludzie:
„Zlew” Sławek Szczęch – Chłopak o uśmiechu, jak z żurnala. Bardziej niż sportem interesuje się muzyką. Elokwentny, wyszczekany. Ma zawsze rację, chyba że nie ma racji. Mówi wtedy, że nie ma racji, co sprowadza się do tego, że ma rację.
„Góra” Bartek Góra – Świetnie zapowiadający się człowiek dystansu. Niestety nie wychodzi Mu to ponieważ, chcąc, nie chcąc, świetnie sprawdza się w “gadkach – szmatkach” co sprawia, że w szeroko pojętym towarzystwie zawsze znajdzie sobie kogoś z kim chętnie pogada. Co ważne, Jego rozmówcy nigdy nie mają Go dość.
„Maćkowy” Maciek Szczęch – Postać fikcyjna, gdyby nie fakt, że istnieje naprawdę. Jest wysoki, Jego twarz budzi grozę, politowanie lub też konsternację, w zależności od tego jaką mimikę podpowie Mu jego piękny umysł. Wielki fan zdań wielokrotnie złożonych, których nikt nie rozumie, w szczególności On sam.