Długo oczekiwane DVD Kabaretu Skeczów Męczących
Oni doskonale wiedzą, jak sprawić, aby ich DVD chcieli kupić wszyscy, nawet ci, którzy zasiadali na publiczności podczas jego nagrania. Byłeś 12 lutego 2011 roku w Kieleckim Centrum Kultury? Z pewnością z chęcią przypomnisz sobie, co się tam działo. A jeśli ten dzień spędziłeś zupełnie gdzie indziej – dowiesz się, jak podsumowali 4 lata swojej twórczości. Po ponad roku na półki sklepowe trafia DVD Kabaretu Skeczów Męczących.
Pierwsza wskazówka podpowiadająca, co może zawierać płyta KSM znajduje się już na pudełku. Widnieje na nim zdjęcie doskonale znane z plakatów, które przez ostatni rok zapowiadały koncert Męczących w każdym zakątku Polski. Nie oznacza to jednak, że każdy, kto był na jednym z takich koncertów nie ma po co sięgać po płytę. Jej zawartość to dużo więcej niż tylko zestaw grywanych przez ostatnie miesiące skeczy.
Kabaret Skeczów Męczących najpierw bardzo długo zwlekał z nagraniem płyty, a potem z jej wydaniem. Ich pierwsze DVD pojawiło się w 2007 roku. To co widzimy po 5 latach, pozwala zrozumieć, że to już zupełnie inny kabaret. KSM to zespół, który przez ten czas przeszedł bardzo długą drogę i zaliczył całą masę lekcji, które zaprowadziły go na czołówkę polskiej sceny kabaretowej.
Płyta zawiera skecze, które w momencie nagrywania były świeżutkimi premierami. Najczęściej wydanie DVD to podsumowanie dotychczasowej działalności i zestaw największych hitów. I tak jest również w przypadku Śmiechosteronu KSMów. Premiery nagrywane rok temu zdążyły stać się już telewizyjnymi i internetowymi hitami. Do tego dorzucono numery, od których zaczęła się kariera zespołu. Płyta jest więc zbiorem wszystkich skeczy i piosenek, z których Kabaret Skeczów Męczących jest najbardziej znany. To także podróż przez największe przeboje kabaretu, a więc najważniejsze postacie i teksty, które przyniosły im popularność i wstęp na liczące się w kabaretowym świecie sceny.
Przyjemność z oglądania płyty wynika nie tylko z różnorodności umieszczonych na niej skeczy, ale także z tego, że bardzo szybko udziela nam się luz i radość samych artystów. Praca nad płytą i przedstawienie wszystkich ważnych dla nich skeczy wyraźnie przyniosła im szczerą radość i przyjemność. KSMy świetnie czują się na scenie, a podstawowa treść i kształt skeczu są dla nich tylko bazą, na której budują niepowtarzalne sceny. W charakterystyczny dla siebie sposób prowadzą z publicznością pewien rodzaj gry, w której wszyscy z przyjemnością biorą udział. Kabareciarze co chwilę wychodzą ze swych skeczowych ról, aby jeszcze bardziej rozśmieszyć widzów i zmniejszyć dzielący ich dystans. I nawet, jeśli wszystko to jest w pełni zaplanowane i przećwiczone, widz chce wierzyć w niezwykłość i spontaniczność tego, co widzi i z uśmiechem daje się wciągnąć w tę zabawę.
Na komfort grania i oglądania występu wpływa także doskonała oprawa koncertu. Kabaret Skeczów Męczących ciekawie prezentuje się na tle lekkiej i wiosennej scenografii, która dzięki stonowanym kolorom i nienarzucającej się formie pozwala na skupienie się na artystach i nie przeszkadza w odbiorze, a jest jedynie nowoczesnym dodatkiem. Podobne wrażenie robi także oprawa muzyczna. KSMom akompaniuje Wielka Orkiestra Sympatyczna pod przewodnictwem Pawła Piotrowskiego, a także piękny i zdolny chórek. Dzięki nowym aranżacjom piosenki, a nawet znane dżingle brzmią bardziej profesjonalnie i ciekawie.
Jeśli odpowiada Ci humor i stylistyka proponowana przez Kabaret Skeczów Męczących ich płyta koniecznie musi znaleźć się na Twojej półce. Najbardziej zagorzali fani powinni polować na serię limitowaną, która poza podstawowym zestawem skeczy zawiera bonusowe dodatki. Jednak niezależnie od tego, jaka wersja płyty trafi w Twoje ręce, profesjonalizmu bezdyskusyjnie odbierze jej poziom zamieszczonego na niej tekstu. Błyskotliwe i szczere podziękowania pełne są podstawowych błędów interpunkcyjnych, a nawet lista skeczy i zaangażowanych w produkcję osób nie jest wolna od literówek i edytorskich wpadek. Szkoda, że zabrakło chwilki uwagi i dopracowania, dzięki któremu wydawnictwo to byłoby naprawdę na najwyższym poziomie.
Katarzyna 'Matylda’ Kaczerowska