Pierwsza odsłona kabaretowych wakacji z duchami
Zamek Krzyżtopór w Ujeździe po raz kolejny stał się scenerią dla kabaretowego koncertu. Telewizyjna Dwójka wyemitowała Kabaretowe wakacje z duchami w dwóch częściach. Pierwsza z nich konkurowała o widzów z zielonogórskim kabaretonem Polsatu. Bezwzględne statystyki oglądalności wskazują na to, że Dwójkowe show przegrało ten pojedynek. Czy słusznie?
Gospodarzem wieczoru był Kabaret pod Wyrwigroszem, który na temat przewodni kabaretonu wybrał niezwykle aktualny problem. W dobie masowo upadających biur podróży Horror Travel zabrał nas na godzinną wycieczkę. Okazało się, że to, co najbardziej może straszyć to nie duchy i zjawy, a codzienność i nieudane wakacje, w których wraca teraz wielu Polaków. Kabaret pod Wyrwigroszem w typowy dla siebie sposób wplótł w sceny aktualne tematy, nawiązania do polityki i spraw społecznych, a także tworzył kolejne postacie, które z powodzeniem rozbawiały publiczność.
Pierwszym kabaretem, który wystąpił w Krzyżtoporze była Formacja Chatelet. Zespół nie nawiązał do tematyki kabaretonu, ale pokazał, jak trudne może być dostanie się do nieba. Szczególnie ateiście z Kamasutrą pod pachą. Formacji zdarza się wplatać w odważne żarty odrobinę łatwych zagrań, jednak ostateczny efekt jest całkiem niezły, a publiczność po takim wstępie jest już porządnie rozgrzana.
Temperaturę jeszcze bardziej podniósł kolejny zespół, który przestawił premierowy numer. Kabaret Skeczów Męczących pokazał kontynuację przygód dwóch nieudolnych złodziei. Starania o rentę w wykonaniu Zęba i Buźki okazały się jeszcze śmieszniejsze niż ich pierwsze spotkanie z publicznością. Nieprzewidywalne żarty, śmieszne porównania i uporczywe „dawaj rentę” wywołały salwy śmiechu wśród publiczności na zamku i przed telewizorami.
Podobnie jak KSM, w swoich rodzinnych stronach zagrał również Andrzej Poniedzielski. Z właściwym sobie spokojem graniczącym z flegmatycznością opowiadał dosyć odważną historię. Żartował także z własnego wieku i wyglądu, zgrabnie łącząc ten motyw z tematem strachu.
Straszenia podjęli się także Łowcy.B. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom hotelowych gości, zespół postanowił poszukać metod na dostarczenie im mocniejszych wrażeń. Zabawne, a miejscami upiorne postaci mogłyby wystraszyć niejednego wczasowicza. Łowcy wprowadzili w jeszcze straszniejszy nastrój dzięki klimatycznej piosence.
W pierwszej części Kabaretowych wakacji z duchami wzięli także udział Nowaki. Zespół ten pojawiał się na scenie jedynie na krótkie chwile. Nowaki znani są z trafnych i zaskakujących shortów. Pozostawili jednak pewien niedosyt, a widzowie po tak zabawnych króciutkich scenkach z chęcią zobaczyliby ich w dłuższej formie.
Ku zaskoczeniu widzów, na scenie podczas kabaretonu pojawił się także zespół Feel. Mimo że zaśpiewana przez Kupichę piosenka nawiązywała tekstem do strachu, to taki występ nie pasował do kabaretowego klimatu i wprowadzał pewne zamieszanie. Kabarety są wystarczającymi gwiazdami, które przyciągają publiczność, a ich starania są w stanie zapewnić, że będzie ona zadowolona.
Pomysł, sceneria i nowe błyskotliwe propozycje kabaretów sprawiły, że warto było zerknąć na pierwszą część Kabaretowych wakacji z duchami. Koncert ten zachęcił do zaplanowania kolejnej soboty tak, aby obejrzeć część drugą kabaretonu.